Zeszłam na dół sprawdzić czy jest ojciec, na szczęście go nie było, więc miałam spokój. Pewnie poszedł gdzieś do kumpli chlać.. Jak zwykle z resztą, mam nadzieję że dzisiaj nie będzie się awanturował.
Poszłam do kuchni, wzięłam z górnej szafki płatki i miskę, podeszłam do lodówki i wyjęłam mleko.
Zrobiłam sobie płatki i poszłam do góry, do swojego pokoju.
Otworzyłam laptopa i weszłam na Twittera zajadając się pysznymi płatkami z mlekiem.
-Wreszcie chwila spokoju - powiedziałam sama do siebie logując się na stronę
Zalogowałam się, sprawdziłam co kto do mnie napisał, tylko tu mam ludzi na których mogę liczyć.
Weszłam na Timeline by sprawdzić co kto pisze.
Zobaczyłam tweeta pewnej dziewczyny
,,Omg Austin Mahone jest znowu w Miami!"
Gdy przeczytałam to, prawie płatki utknęły mi w gardle.
Austin aktualnie mieszka w Miami, ale jeździ po różnych krajach grać koncerty.
Niestety, chociaż też tu mieszkam, nigdy nie miałam okazji go spotkać, mam nadzieję, że chociaż teraz mi się uda.
Austin jest moim idolem, ideałem.. No, ogółem długo by wymieniać, po prostu jest dla mnie wszystkim. Nauczył mnie, że warto wierzyć w swoje marzenia i nigdy nie się poddawać.
Zeszłam znowu na dół do kuchni, odnieść miskę i nalać sobie soku do szklanki.
Wróciłam do siebie, postawiłam szklankę na biurku, włączyłam na laptopie muzykę i poszłam do łazienki się umyć. Dobrze, że mam swoją łazienkę, nie miałabym zamiaru korzystać z tej samej co ten alkoholik.. Niestety, mój ojciec woli takie życie.
Wróciłam z łazienki i ubrałam świeże ciuchy.
Weszłam na stronę newsów na temat Austina i przeczytałam, że będzie dzisiaj wieczorem o 19 w Galerii Handlowej dawał "mini" koncert..
-Muszę tam być! - Krzyknęłam z wielkim uśmiechem sama do siebie.
Cóż.. Chociaż on sprawia mi radość.
Wzięłam do ręki swoją gitarę i zaczęłam grać piosenkę Austina "Heart in my Hand" i zaczęłam ją śpiewać. Zamknęłam oczy, dalej grając i śpiewając.. To mnie uspokaja, sprawia, że zapominam o wszystkich problemach. Muzyka jest dla mnie wszystkim. Wiele razy słyszałam od ludzi, że mam talent i, że go marnuję, że muszę to dalej rozwijać.. Ale jak? Zastanawiałam się, czy nie zacząć wstawiać do internetu coverów.. Ale bałam się, że ludzie mnie nie zaakceptują, będą hejtować i w ogóle..
Skończyłam śpiewać i odłożyłam gitarę.
Podeszłam do laptopa i go zamknęłam, wzięłam do ręki szklankę z sokiem, podeszłam do okna i usiadłam sobie na parapecie.
*wieczorem*
Zauważyłam, przez okno, że jakiś koleś prowadzi mojego ojca.. Prowadzi go.. Noo, czyli jak zwykle jest pijany.Zeszłam na dół otwierając drzwi od domu i ten jakiś koleś "przekazał" mi ojca.
Zaprowadziłam go do salonu, a on padł na kanapę, ledwo co zdjął sobie buty.. Żałosny jest.
-Co Ty znowu wyprawiasz? Nie możesz z tym skończyć i zacząć życie od nowa? Znajdziesz sobie kobietę, lepszą pracę, bo z tej Cię niedługo wywalą za pijaństwo. Weź się w garść.
-Nie będziesz mnie uczyć.. jak mam żyć gówniaro. - ledwo mówił, taki był nawalony
-Nie jestem żadną gówniarą, tylko Twoją córką, o ile pamiętasz.. - łzy same napływały mi do oczy, ale nie chciałam tego pokazać, nie chciałam by zobaczył, że jestem słaba.
-Córką? - zapytał podniesionym głosem, wstawając ledwo z kanapy.
-Tak? - odpowiedziałam mu ironicznie
-Ty moją córką? Zniknęłaś z mojego życia razem z tą suką, swoją matką, czyli dla mnie nie istniejesz.
-Co? Co Ty w ogóle gadasz?
-Nie rozumiesz? Nie potrzebuję Cię, wynoś się z mojego życia raz na zawsze! Wypierdalaj z tego domu! Nienawidzę Cię tak samo jak Twoją matkę!
-Co ty wygadujesz? Jesteś moim ojcem! Gdzie ja mam niby iść?
-Nie obchodzi mnie to! Możesz spać pod mostem! Gówno mnie to obchodzi! I podaj mi piwo!
Podeszłam do lodówki, wyjęłam piwo i stanęłam z nim przed ojcem.
Rzuciłam z całej siły butelką mu przed nogami. Jego mina była bezcenna.
-Masz! Zapij się na śmierć, teraz też mi już nie jesteś potrzebny! Znienawidziłam Cię wiesz? -powiedziałam przez łzy
-Co ty wyprawiasz bachorze! Zabiję Cię gówniaro!
Nie spodziewałam się tego po nim..
Ojciec zaczął mnie szarpać za włosy, pociągnął mnie po podłodze z salonu do kuchni.
Zaczął mnie kopać po brzuchu i twarzy, próbowałam się bronić.. Ale on ma więcej masy.. No i jest facetem, jest silniejszy.
Zaczęłam ryczeć, miałam twarz całą w krwi, a on nie przestawał.
Kopał mnie cały czas, a ja krzyczałam.
Co mu strzeliło do głowy? Jak byłam mała był dla mnie kochanym tatusiem, byłam jego oczkiem w głowie, a teraz?
Ojciec cały czas coś do mnie krzyczał przez to jak mnie bił, ale zakrywałam rękami twarz i krzyczałam, więc nic nie rozumiałam.
Widziałam tylko, że mam rękawy w krwi od tego że trzymam się za twarz.
W końcu złapałam go jakoś za nogę, tak, że się wywalił, przez to, że był pijany od razu poleciał do tyłu.
Zdążyłam tylko cała obolała i w krwi dopiec do schodów i nagle poczułam jak ciągnie mnie za nadgarstek do tyłu, nie wiem jak, ale udało mi się szybko odwrócić i kopnąć go w brzuch.
Ojciec znowu poleciał do tyłu, a ja szybko uciekłam po schodach do swojego pokoju i zamknęłam się na klucz.
Cała zapłakana, w krwi.. Dosłownie jak w jakimś horrorze, tylko dlaczego to moje życie?
Usiadłam na łóżku i nagle usłyszałam straszne walenie w drzwi, bałam się, że je wyważy czy coś..
Spojrzałam na zegar.
- O niee, po 20? Super, nie zobaczę już Austina - pomyślałam.
Nagle zobaczyłam że przez drzwi przebija się nuż, jeden.. potem drugi, trzeci..
Co mam robić?-pomyślałam, łapiąc się za głowę
Spojrzałam na lustro.. Wyglądałam.. Okropnie. Twarz cała w krwi, bluza i ręce z resztą tak samo..
Podniosłam bluzę i spojrzałam na swój brzuch.. Cały czerwony..
Ojciec wbijał w drzwi norze, walił w nie pięściami, krzyczał, że mam otworzyć..
Nie wiedziałam co robić.
*********************************************************************************
Noo i już drugi rozdział :D
Mam nadzieję, że się podoba haha XD
Taki temat opowiadania powstał.. hmm.. można powiedzieć, że trochę z mojej przeszłości, dlatego sądziłam, że nie chcę pisać kolejnego bezsensownego opowiadania jak niektórzy, w kółko jedno i to samo czyli ,,Jadę do Londynu, spotykam przez przypadek gwiazdę, której nie lubię, ale się w sobie zakochujemy" XD
no grrr...
OdpowiedzUsuńczemu nie walnęła ojcu w ryjca tą butelką ?!
przez niego nie spotkała się z Austem ! :c
niech ucieka przez balkon i biegnie do tej galerii do Mahona i niech on ją przygarnie ! :D
wg to nie wiem czemu mój komp się nie dodał pod 1 rozdziałem :c
ale tu jest ^^
to weny i pisz mi o nextach ^^
@ImInvisibleee